23-latek potraktował ulice jak tor wyścigowy i prezentował swoje „umiejętności” jazdy bokiem. Po zatrzymaniu przez policjantów okazało się, że mężczyzna widniał już w systemach policyjnych i gromadził już wcześniej punkty karne. Dlatego oprócz mandatu, został ukarany też odebraniem prawa jazdy.
Swoje zachowanie tłumaczył tym, że w aucie jadącym przed nim znajdował się kamerzysta, który nagrywał całe zdarzenie, aby umieścić je później w swoich mediach społecznościowych.
Policja przypomina, że tak nieodpowiedzialna jazda zagraża nie tylko kierowcy, ale także innym uczestnikom ruchu drogowego. Drift na publicznych drogach jest nie tylko niebezpieczny, ale również nielegalny. Osoby zainteresowane driftowaniem powinny szukać legalnych i bezpiecznych miejsc do uprawiania tej formy jazdy, takich jak tory wyścigowe.
Za takie zachowanie kierowca może zostać ukarany mandatem od 200 do nawet 5 000 złotych.
Opublikuj komentarz